Tym razem nie udało mi się zrealizować moich tygodniowych hafciarskich planów. Skończyłam co prawda wyszywać kwietniowego kota, ale na kontury nie starczyło mi już siły. Postawiłam kilka xxx majowego kota, ale wszystko wskazuje na to, że będę o kolejny miesiąc spóźniona w tym SAL-u, ale trudno się mówi ;)
Tak wygląda kwietniowy kotek ze ślimakiem, ale bez konturów:
Majowy dorobił się kilku krzyżyków, ale nie za wielu, to niebieskie z lewej to kiedyś będzie motylek, ale oczywiście okazało się, że nie mam właściwego odcienia niebieskiego:
Kociarnia cudna:)), może i ja się skuszę, jako właścicielka 2 czarnych kocic:). Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńFajne kociaki!!!
OdpowiedzUsuńBardzo piękne postępy! I to duże, bo słyszałam, że te koty dość ciężko się wyszywa :)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten kalendarz... może w przyszłym roku się za niego zabiorę
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :) Rzeczywiście wyszywa się dość ciężko, mimo że nie trzymam się ściśle wzoru :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wychodzą koty, a wiem że to trudne wzorki ;o) trzymam kciuki za wytrwałość ;o)
OdpowiedzUsuń