Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

piątek, 30 czerwca 2017

318. Spacer po Bydgoskim Przedmieściu

W ostatnią sobotę miałam okazję uczestniczyć w Święcie Bydgoskiego Przedmieścia, na którym od wielu lat mieszkam.
Święto odbywa się od kilku lat, ale do tej pory jakoś się nie składało. Tym razem spośród wielu atrakcji wybrałam jeden ze spacerów - Bydgoskie Nieznane - spacer szlakiem architektury XX wieku. W ramach spaceru była okazja, żeby zajrzeć do wnętrz kilku obiektów, które mieszkańcy Bydgoskiego mijają praktycznie codziennie. Jednym z nich była willa mecenasa Ossowskiego, dzisiaj niestety pozbawiona już sprzętów z tamtej epoki, zachowała się klatka schodowa oraz kominek:
Ponadto odwiedziliśmy siedzibę Lasów Państwowych, którą oddano do użytku w 1930 r., jej twórcą jest Kazimierz Ulatowski. 
Na trasie spaceru znalazła się również sala gimnastyczna I Liceum Ogólnokształcącego, która powstała w 1898 r. i służy jako sala gimnastyczna do tej pory. 

Ostatnim punktem spaceru była willa, która w swojej pierwotnej wersji stała w zupełni innym miejscu i nie jest historycznie związana z Bydgoskim, jednakże wskutek różnych zawirowań trafiła w części do Ogrodu Zoobotanicznego. Jest to drewniane skrzydło willi Laegnera.



Spacer był bardzo ciekawy. Pozwolił mi spojrzeć trochę inaczej na otaczającą mnie praktycznie na co dzień architekturę, a jednocześnie uświadomił mi jak ogromna praca została wykonana w Toruniu w okresie międzywojennym. W tym czasie Toruń był stolicą województw pomorskiego, jednak wcześniej był jedynie miastem powiatowym, więc nie miał ani infrastruktury, ani wystarczającej ilości budynków administracji i wszystko to zostało stworzone w ciągu kilkunastu lat od odzyskania niepodległości. 

niedziela, 25 czerwca 2017

317. Koń dla Agi - odsłona 27

Hurra, zostało mi już mniej niż 10.000 xxx!!! Dokładnie mam jeszcze do postawienia 9.181 xxx, czyli postawiłam już 59.819 xxx :) Kontynuując tę matematyczno-statystyczną wyliczankę, to od ostatniego postu przybyło 1.890 xxx. A konik prezentuje się tak:
Mam nadzieję, że już tylko kilka odcinków tego serialu przed nami, bo ręce świerzbią, żeby chwycić za jakiś inny haft :)

środa, 21 czerwca 2017

316. Kocyk dla dziewczynki

Jak to bywa w robótkowym życiu, nie da się ograniczyć tylko do jednej pracy, a przynajmniej ja nie potrafię. Od czasu do czasu miewam szalone pomysły, zwłaszcza gdy pojawia się pretekst. Tymi pretekstami są najczęściej pomysły na prezenty z różnych okazji. Tym razem zdecydowałam się zmienić technikę - koledze urodziła się córeczka, jako że jej starszy brat dostał ode mnie kocyk, ona nie może być gorsza :)
Ten poprzedni kocyk powstał jeszcze w czasach "przedblogowych", więc nie mogąc odesłać Was do postu o nim pokazuję go teraz:
Kocyk dla dziewczynki będzie oczywiście biało-różowy:
 i tym razem kwadratowy. Tyle mam na razie:
Ktoś ma na zbyciu wolną parę rąk i mógłby mi podesłać? Ewentualnie jakiś przepis na ograniczenie snu, bo obie prace (kocyk i konik) są do zrobienia w zasadzie na już, a za chwilę na wczoraj :)

niedziela, 18 czerwca 2017

315. Koń dla Agi - odsłona 26

I minął kolejny tydzień pracy nad konikiem. Tak jak się spodziewałam, dwa dni nie miałam kanwy w ręku z uwagi na wyjazd do Białegostoku. Wolny czwartek poświęciłam praktycznie w całości na haft i są efekty, w piątek niestety cały dzień spędziłam w pracy, więc przybyło standardowo jak w "roboczy dzień". Od ostatniego postu przybyło 1760 xxx, do końca zostało 11.071 xxx. Cieszy mnie to bardzo, bo termin na koniec lipca jest nadal realny. Ale dość tego gadania, konik wygląda dzisiaj tak:
Przybyłoby może odrobinę więcej, ale w sobotę wpadłam na "genialny" pomysł na prezent dla niedawno urodzonej córeczki kolegi, ale o nim opowiem Wam w następnym poście.

niedziela, 11 czerwca 2017

314. Koń dla Agi - odsłona 25

Tydzień mimo podróży służbowej, urządzania się po remoncie był całkiem satysfakcjonujący jeśli chodzi o ilość postawionych krzyżyków. Przybyło ich 1630 przez cały tydzień, najwięcej oczywiście w weekend. W ogólnym rozrachunku haftuje się dość szybko, ale są takie miejsca (właśnie w takim jestem), że pikseloza jest straszna :)
Koniec gadanie, pokazuję ile jest:
W kolejnym tygodniu dwa dni wypadną mi na pewno z powodu podróży służbowej do Białegostoku (za to nadrobię zaległości czytelnicze), ale na szczęście czwartek, a może i piątek będzie wolny, więc liczę, że nadrobię.

niedziela, 4 czerwca 2017

313. Koń dla Agi - odsłona 24

Wróciłam również do mojego konika. Od ostatniego postu minęło sporo czasu, krzyżyków nie przybyło tyle ile bym chciała i na pewno mniej niż powinnam zrobić aby skończyć w zaplanowanym terminie, czyli do 30 czerwca. Nie mam szans na zrealizowanie tego terminu. 
Konik dzisiaj wygląda tak:
Zostało mi 14.461 xxx. Wszystko zatem wskazuje, że będę potrzebowała dodatkowego miesiąca aby skończyć wyszywanie.Mam jednak nadzieję, że do końca lipca obraz będzie gotowy.

piątek, 2 czerwca 2017

312. Kwietniowo-majowe czytanie

Bardzo powoli wracam do normalnego funkcjonowania, w tym do blogowego światka. Te ostatnie tygodnie dały mi ostro w kość, ale podobno, co nas nie zabije to nas wzmocni.
Na krzyżyki nie było zbyt wiele czasu, ale za to czytałam dość intensywnie. W kwietniu przeczytałam 3 książki, a w maju aż 5. Zatem po kolei:
1. "W krainie białych obłoków" Sarah Lark
Książka dość mocno naiwna, wiele wątków i problemów, których jedynym rozwiązaniem okazuje się śmierć tych złych. To negatywy, z pozytywów to dość ciekawie opisane stosunki między kolonistami a Maorysami oraz krajobrazy Nowej Zelandii. Po kolejne tomy już nie sięgnęłam i raczej nie sięgnę.
2. "W ułamku sekundy" Alex Kava
 Cóż, jak dla mnie lekko gorsza niż pierwszy tom, ale ciekawie poprowadzona intryga.
3. "Morderstwo pod cenzurą" Marcin Wroński
Ciekawy polski kryminał. Akcja osadzona w przedwojennym Lublinie. Główny bohater z wyraźnie zarysowanym charakterem. Dobrze się czyta.
4. "Łowca dusz" Alex Kava
Kolejne spotkanie z kryminałem Alex Kavy i chyba ostatnie. Znudziła mnie ta książka, bardzo szybko domyśliłam się kto jest zabójcą, a proces dochodzenia do prawdy przez główną bohaterkę zdecydowanie opisany średnio.
5. "Interesting" Steve Davis
Książka z zupełnie innej bajki niż poprzednie. Fantastycznie opisany świat snookera przez jednego z najlepszych zawodników tej dyscypliny. Świetnie się bawiłam czytając, książka jest napisana prostym, przystępnym językiem. Polecam każdemu kto choć trochę interesuje się tym sportem.
6. "Turkusowe szale" Remigiusz Mróz
Moje pierwsze spotkanie z prozą Remigiusza Mroza, znanego bardziej z podobno świetnych kryminałów (one ciągle przede mną). "Turkusowe szale" to opowieść o jednym z polskich dywizjonów lotniczych, które walczyły w II wojnie światowej, a nawet bardziej o samych lotnikach. Materiał na fajny film, zabawne dialogi, trochę wątku miłosnego, szpiedzy, ucieczki itp.
7. "Gambit hetmański" Robert Foryś
Pozostając w klimatach powieści historycznej przeniosłam się do czasów monarchii elekcyjnej i panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Opowieść rzeczywiście przypomina partię szachów z okładki. Zdecydowanie wciągająca wielowątkowa intryga. Nie ma jednoznacznych bohaterów, nikt nie ma czystych rąk. Taką powieść historyczną lubię.
8. "Filary świata" Terry Goodkind
Powrót do świata D'Hary, Midlandów, Spowiedniczek i Poszukiwacza Prawdy. Mimo że przez większość książki zastanawiałam się kiedyż to w końcu pojawią się moi ulubieni bohaterowie (pojawiają się na praktycznie ostatnich kartkach) to książka jest świetna. Uwielbiam uniwersalność całego cyklu i to że każda z jego części niesie ze sobą przesłanie. Ta jest o tym, że bez względu na to co sądzą o nas inni, jakie role nam przypisują i czego od nas oczekują, to sami dokonujemy wyborów i to od nich zależy nasze życie.