Tym razem siatkarski weekend zaczął się już w czwartek, niestety Polacy rozpoczęli go od porażki z
Brazylią 0-3. Nie da się ukryć, że nie spodziewałam się
jakiegoś innego rozstrzygnięcia, choć bardzo przebudowany polski
zespół powalczył, ale za samą walkę punktów nie dają, trzeba
jeszcze umieć wygrywać, a tego właśnie naszej drużynie w tym konkretnym meczu zabrakło. W piątek natomiast nasze Orły zaskoczyły mnie wygrywając 3-0 i prezentując naprawdę dobrą siatkówkę. Ciekawe jak po kolejnych rotacjach w składzie zaprezentujemy się we Włoszech.
Iran mimo dwóch porażek po 3-0 postawili Włochom twarde warunki. Wbrew pozorom nie będzie to łatwy przeciwnik, zwłaszcza u siebie, chłopcy do bicia to to nie będą. Patrzę na Włochów i cały czas się zastanawiam, czy oni nie odpalili formy za wcześnie i czy wytrzymają to kondycyjnie. Grają cały czas podstawowym składem, większość tych zawodników grała w pierwszych składach w czasie sezonu ligowego. Zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej.
Iran mimo dwóch porażek po 3-0 postawili Włochom twarde warunki. Wbrew pozorom nie będzie to łatwy przeciwnik, zwłaszcza u siebie, chłopcy do bicia to to nie będą. Patrzę na Włochów i cały czas się zastanawiam, czy oni nie odpalili formy za wcześnie i czy wytrzymają to kondycyjnie. Grają cały czas podstawowym składem, większość tych zawodników grała w pierwszych składach w czasie sezonu ligowego. Zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej.
Bardzo
ciekawym spotkaniem były mecze Serbia – Rosja, które zakończyły się wynikiem 3-2 i 3-1 dla Serbii. Drugi mecz był niesamowity w wykonaniu Serbów, rozbili Rosjan zagrywką i blokiem. Jeśli ich gra będzie nadal tak wyglądać, to będzie to groźny przeciwnik, zresztą Serbia zawsze potrafi być groźna. Fajnie się oglądało drugi mecz Serbów i Rosjan, bo była tylko wersja internetowa z anglojęzycznym komentarzem, miła odmiana od naszych komentatorów, którymi bywam już czasami zmęczona.
Skoro już o Serbii mowa, to zdjęcie z Ivanem Milijkoviciem zrobione po półfinale
Mistrzostw Europy w 2011 r.:
Przystojny ten pan koło Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Ivana :p
Usuń...a już we wrześniu sąsiadujący w moim miejscem zamieszkania Gdańsk gościł będzie więcej takich osobistości. O ile się nie mylę (pomimo interesowania się sportem, za znawczynię akurat tego uznać się nie mogę) - będą to Mistrzostwa Świata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję Twojego bloga do czytnika.
Buziaki :)
To prawda :) A jeszcze wcześniej zawita do Gdańska Liga Światowa - Polacy będą grali dwa mecze z Iranem. Pozdrawiam serdecznie!!!
UsuńSRBIJA!!! :D
OdpowiedzUsuńAga O. (w sumie nie musiałabym się podpisywać bo wiadomo kto takie rzeczy wypisuje :P)
Wiadomo, wiadomo :) U mnie Serbia gdzieś tak na czwartym miejscu na liście do kibicowania :)
Usuń