Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

niedziela, 29 stycznia 2017

294. Koń dla Agi - odsłona 17

Sama nie mogę uwierzyć w to, że tak grzecznie trwam przy moim postanowieniu, że na tamborku króluje tylko konik. Miewam czasem pokusy, ale jak na razie dzielnie się im opieram :)
A tak przybywało w ostatnim tygodniu:
22 stycznia:
 23 stycznia:
 24 stycznia:
 25 stycznia:
 26 stycznia:
 27 stycznia:
Dwie kolumny zrobione, zostało jeszcze 18, każda po 1500 :)

środa, 25 stycznia 2017

293. Koncert Celtic Tree w ramach imieninowego prezentu

W zeszłym roku zapoczątkowałam swoją własną tradycję - postanowiłam, że będę sobie robić imieninowe prezenty, ale nie takie materialne, bo do kupienia książki czy hafciarskich przydasi nie potrzebuję okazji. O zeszłorocznym prezencie możecie poczytać tutaj. Plany były takie aby tym razem również sprawić sobie siatkarski prezent, ale obowiązki zawodowe nie pozwoliły mi na wyjazd do Rzeszowa. Jednak nie ma tego złego... Zamiast do Rzeszowa wybrałam się do Warszawy, nie na mecz siatkówki, a na koncert Celtic Tree.
Tym razem zespół grał w pełnym składzie, 
czyli:
Agnieszka:
Iri:
 Paweł:
 Tomek:
i Jakub:
Atmosfera koncertu była wyśmienita. Iri świetnie sprawdziła się w roli konferansjera. Zabrzmiały utwory z płyty Listki oraz nowej płyty "Wiatr i deszcz". Płyta już jest i co tu dużo mówić jest cudna, przynajmniej moim skromnym zdaniem. Naprawdę serdecznie polecam:
Do słuchania dzisiaj mam dla Was "Krąg" z płyty "Wiatr i deszcz" (tej pieśni zespół na koncercie nie zagrał, ale pewnie coraz trudniej zmieścić wszystko, co słuchacze chcieliby usłyszeć w czasie jednego koncertu)
i "Targ w Scarborough" z płyty "Listki"
I jeszcze kilka, no kilkanaście fotek z koncertu, miałam zdecydowanie dzień "szalonego fotografa" :)




 


 






To był piękny prezent imieninowy, teraz czekam na koncert w pełnym składzie w Toruniu :)

niedziela, 22 stycznia 2017

292. Koń dla Agi - odsłona 16

I minął kolejny tydzień. Niestety to nie był dobry tydzień dla konika, z różnych przyczyn brakowało i czasu, i trochę weny. Coś tam przybyło, ale na nie tyle ile powinno zgodnie z planem. W kolejnych tygodniach będzie trzeba spróbować nadrobić zaległości.
14 stycznia:
 15 stycznia:
 16 stycznia:
 i 19 stycznia:

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi prezentacjami konika. Mam nadzieję, że do czerwca dotrwacie w takim samym entuzjazmie ;)

środa, 18 stycznia 2017

291. Gala Straussa

Jakoś nie mogłam się zebrać aby napisać o tym koncercie, pewnie dlatego że niespecjalnie mi się podobało.
Jak tytuł koncertu wskazywał, szłam nastawiona na fantastyczne wrażenia, bo muzyka całej rodziny Strauss'ów jest muzyką urokliwą i dającą ogromne możliwości orkiestrze i solistom. Cóż, efekt delikatnie mówiąc średni, w miarę przyzwoity balet i orkiestra. Co do baletu, to zabrakło mi jednego tradycyjnie zatańczonego walca. Poziom solistów natomiast taki sobie, a do tego fatalne nagłośnienie, a raczej akustyka sali - siedziałam na balkonie i praktycznie nic nie było słychać. Utwierdzam się w przekonaniu, że toruńska sala koncertowa kompletnie nie nadaje się do wydarzeń operowych. Poza tym dobór utworów bez żadnej koncepcji na opowiedzenie jakiejś konkretnej historii, w dodatku ograniczony do utworów najsłynniejszego Straussa. Prowadząca również na średnim poziomie. Tak to czasami bywa, na poprawę nastroju i argument, że muzyki Straussa warto słuchać - najsłynniejszy walc "Nad pięknym, modrym Dunajem"

niedziela, 15 stycznia 2017

290. Koń dla Agi - odsłona 15

Praca nad konikiem wre, postępy są mniej więcej zgodne z planem, więc jestem z nich zadowolona. A przybywało tak:
6 stycznia:
7 stycznia i ostatnie zdjęcie przed przesunięciem ramki:

8 stycznia:
11 stycznia:
12 stycznia:
i 13 stycznia:
Za tydzień kolejna porcja zdjęć :)

piątek, 13 stycznia 2017

289. "Odlot" w teatrze Horzycy

Ostatnie dni 2016 roku były dość intensywne, między innymi wybrałam się w ramach środowych spotkań z Wuką do teatru na spektakl "Odlot". Był to spektakl sylwestrowo-noworoczny, który zabrał widzów w muzyczną podróż samolotem do Nowego Roku.

W czasie podróży przypomniano między innymi 'Kocham wiosnę”, „Cygańską duszę”, „Pamiętasz była jesień” „Batumi” „Pamelo żegnaj” , „Daj mi tę noc”, „Czy lubi Pani cza czę”, „Kocham się”. Dało się nawet pośpiewać ;) Mnie najbardziej zapadła w pamięć jazzowa wersja "Daj mi tę noc", jak dla mnie dużo lepsza od oryginału.
A tu fragmencik z próby do spektaklu:
Jednym słowem podróż co prawda bez spadochronu, jednak z miękkim lądowaniem.

niedziela, 8 stycznia 2017

288. Koń dla Agi - odsłona 14

Konik wrócił na dobre na tamborek. W ciągu pięciu dni przybyło 1250 xxx, czyli wszystko zgodnie z planem, a nawet z lekką górką. Konik ma być skończony do 30 czerwca, co oznacza, że powinnam codziennie postawić ok. 200 xxx. W pierwszych dniach roku ten plan udało się zrealizować:
1 stycznia:
2 stycznia
3 stycznia
4 stycznia
i 5 stycznia
Teraz będę Was zanudzać postępami u konika, bo na razie nie planuję żadnych innych haftów ;)

piątek, 6 stycznia 2017

287. Grudniowe czytanie

W grudniu nie do końca po drodze mi było z książkami we wszystkich wersjach. Wynikało to z tego, że miałam bardzo intensywny miesiąc i na książkę nie zostało wiele czasu. Mimo tego, coś tam udało mi się przeczytać. Zaczęłam od:
"Cień pumy" Antoine B. Daniel
Ciekawie przedstawiona kultura Inków w okresie podboju przez Hiszpanów. Przeplatania dwóch wątków i pokazywanie historii z dwóch różnych perspektyw dodaje uroku tej książce. Na pewno sięgnę po kolejne tomy.
W okresie świątecznym jedni ciągle wracają do Kevina samego w domu, ja natomiast często wracam w tym czasie do krainy baśni, w różnych formach. Tym razem zdecydowałam się na powrót do Narnii, miałam nadzieję, że jak się rozpędzę to przeczytam wszystkie siedem, ale rozpędu starczyło tylko na dwie:
 
Rok 2016 w zakresie czytelniczym był całkiem niezły, w sumie 54 książki przeczytane lub wysłuchane, co prawda ich poziom bywał różny, są wśród nich np. Tomek w krainie kangurów czy Wakacje z duchami, ale też Beksińscy. Portret podwójny, czy też Wyznaję Jaume Cabré. Mam ciągle niedosyt jeśli chodzi o czytanie, ciągle mam wrażenie, że mogłabym więcej. Jest tyle ciekawych książek, które warto by przeczytać i sporo takich, do których warto by wrócić. Cóż, czas niestety nie jest z gumy, więc nie zawsze są możliwości. W 2017 r. chciałabym czytać ok. 50 stron dziennie. Z półki spoglądają na mnie z pewnym zniecierpliwieniem dwie pozycje "Kapelusz cały w czereśniach" Oriany Fallaci oraz "Niewidzialna korona: Elżbiety Cherezińskiej. Zobaczymy, może w tym roku uda się przeczytać obie plus jakieś 50 innych :)

środa, 4 stycznia 2017

286. Dom o zielonych progach - koncert

W grudniu do Torunia zawitał po dość długiej nieobecności zespół Dom o zielonych progach. Zespół w nieco odmienionym składzie zagrał w Domu Muz swoje największe przeboje, a także utwory z nowej płyty "Prawie jak nowi".


Koncert miał również wymiar sentymentalny, na scenie pojawili się Tomek i Jarek Fojgt. 


Tą piosenką koncert się zaczął:
a tą zakończył:

Pomiędzy nimi było wiele pięknych dźwięków i słów. Mnie zakręciła się łezka w oku, że tak dawno już w górach nie byłam i tak tęsknie się zrobiło../