Po Złotym lesie odpoczywałam w tym tygodniu przy rozetach. Postępy są mniejsze niż bym chciała, ale miałam bardzo intensywny tydzień w pracy i wieczorami brakowało czasem siły na xxx.
Udało mi się skończyć trzecią rozetkę:
Zrobić ramkę dla dwóch następnych i zacząć wyszywanie czwartej rozetki. Jak na razie wykorzystałam jeden motek muliny. Tak wygląda całość na dzisiaj:
Pół czwartej rozetki w ramce:
Jeszcze trochę pracy przede mną, ale już niedługo będzie wyhafcona połowa :)
Mimo wszystko postępy mnie zachwycają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to haft, który chciałabym skończyć jak najszybciej, bo w jego miejsce wskoczy Legolas, o ile nie wpadnie mi do głowy jakiś inny pomysł :p
Usuńa moje rosety w lesie...
OdpowiedzUsuńAle ja nie wyszywałam księżyca, czy ptaszorów, więc nie masz się co przejmować :)
Usuń