Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

czwartek, 31 grudnia 2015

188. Hafciarskie podsumowanie 2015 r.

Nie udało mi się  w tym roku zakończyć wielu projektów, konkretnie skończyłam dwa:
Koci kalendarz, który robiłam po raz drugi:
Oraz Sal z domkami, który był świątecznym prezentem:

Między kocim kalendarzem a domkami wyszywałam przede wszystkim mojego tajnego kolosa, którego nadal nie skończyłam. W tym przypadku zdecydowanie przeceniłam swoje możliwości i tempo wyszywania. Poza tym trwały prace nad Legolasem - ostatnie postępy można obejrzeć tutaj. Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła czegoś nowego i tak w październiku pojawił się kolejny kolos, czyli Okno z widokiem w ramach Salu u Tess, postępy są niewielkie, ale są, przeczytacie o nich tutaj. Bardzo niewielkie postępy pojawiły się w obrazie konia, przyznam szczerze że nie pamiętałam, że w ogóle miałam go w tym roku w ręku, o postępach pisałam ostatnio w czerwcu.
Nie przybyło krzyżyków w dwóch haftach - rozetkach i w Złotym lesie, są plany, aby to zmienić, ale o tym jutro :)

niedziela, 27 grudnia 2015

187. Paryżanka - odsłona 2

Kolejne cztery niedziele z paryżanką na Montmartre za mną. Praca idzie powolutku, ale myślę, że z efektów będę zadowolona:
Niedziela numer 1:
Niedziela numer 2:
Niedziela numer 3:
Niedziela numer 4:

Tu już pojawiły się pierwsze zielenie, ale w tym tempie to jeszcze troszkę Was będę zanudzać drobnymi postępami ;)

niedziela, 20 grudnia 2015

186. Sal z domkami - odsłona 7 - ostatnia :)

Prace nad domkami gwałtownie przyspieszyły :) 
I tak oto mamy początki domu numer 5:
Tu już domek gotowy i nawet spory kawałek kolejnej choinki i w sumie połowa obrazka za mną:
Choinka skończona:
Tak prezentują się wszystkie domki razem na ten moment:
Ale nie ma zmiłuj, haftujemy dalej i tu już mamy kolejny domek gotowy, zostały "tylko" cztery do wyszycia:
I kolejny domek (do końca zostały trzy):
 I następny, to już prawie ostatni:
A tu dwa ostatnie razem:
 I wszystkie razem po praniu i prasowaniu, ale przed wizytą u "oprawcy"

Inne hafty poszły w kąt, bo na jutro musiało być gotowe, łącznie z oprawą, a że sama tego nie robię, bo nie potrafię, więc musiałam sobie zarezerwować trochę czasu dla "oprawcy" :) Niestety oprawiony haft odbieram dopiero jutro, nie wiem czy będę miała okazję zrobić zdjęcie, ale się postaram :)

niedziela, 13 grudnia 2015

185. Sal u Tess (2)

Kolejny haft, do którego wróciłam po dość długiej przerwie, nawet trudno powiedzieć, że wróciłam, bo poszedł w odstawkę po postawieniu 300 xxx... O tych pierwszych krzyżykach można poczytać tutaj. Wyszywam ten obraz w piątki na zmianę z Legolasem. Podobnie jak u elfa przybywa tak ok. 200-300 xxx na jedno posiedzenie, więc praca trochę potrwa, ale w końcu najważniejsza jest przyjemność z samego wyszywania :)
A tak wyglądały poszczególne piątki:
piątek nr 1

piątek nr 2 pierwsza kolumna na pierwszej stronie skończona :)

piątek nr 3
piątek nr 4:
Zaczęłam w lewym górnym rogu, więc na razie zabawa z firanką i fioletami. Na ten moment mam wyszyte 1855 xxx tj. 0,74 % całości.
Na FB pojawiło się pytanie o mój sposób na motywację i przyznam szczerze, że nie do końca wiem jak mam na to pytanie odpowiedzieć. Wyszywam, bo lubię, wiem, wiem oklepane, ale tak po prostu jest - wracam po pracy do domu, wyprowadzam psa na spacer, zjadam coś, coś tam ogarnę i łapię za igłę, bo mnie to odpręża, pozwala wyrzucić z głowy różne sprawy, które przynoszę z pracy. Jest mi pewnie łatwiej, bo mieszkam sama z psem i w zasadzie po powrocie z pracy nic nie muszę, więc robię to co lubię. Chciałabym wyszywać szybciej, żeby było widać jakieś konkrety, ale akceptuję to, że w kolosach tak po prostu jest - dziubiesz, dziubiesz i nic nie widać, aż w końcu jest efekt :) Nie lubię małych form, nie i już, może nawet nie samego wyszywania, ale zagospodarowywania małych haftów, przerasta to moje możliwości, więc się za to nie zabieram. Lubię jak mam zorganizowaną pracę nad moimi haftami, czyli jak wiem, że nic mi nie leży miesiącami i nie czeka na zmiłowanie. Na razie nie mam jeszcze takiego komfortu i czasami rzuciłabym w kąt mojego tajnego kolosa, ale obiecałam i go skończę. Właśnie, to jest to, co motywuje mnie najbardziej - jeśli robię coś dla kogoś i ma to być skończone w określonym terminie, bo święta, urodziny itp. Z tajniakiem się nie udało, ale to dlatego, że przeceniłam swoje możliwości. Pewnie z powodu tej motywacji nie mam w domu żadnego z wyszytych przeze mnie obrazków, dużo ich co prawda nie było, ale wszystkie stały się prezentami.
Ale się rozpisałam, wracam do krzyżyków :)

niedziela, 6 grudnia 2015

184. Sal z domkami - odsłona 6

Praca nad domkami wre, bo do świąt coraz bliżej, a ja ciągle w lesie... Jeśli idzie o drzewa to zaczęła się wyłaniać pierwsza choinka:
 Tu już w całości:
 Tak wygląda jedna trzecia obrazka:
Tu już stawiamy kolejne ściany i dach:
 Dach gotowy, nawet próg się pojawił, a także okna i drzwi:
A tu już ściana, prawie, prawie gotowa:
I domek gotowy, no dobra, poręczy jeszcze brakuje ;) :
Tak się przyglądam tym domkom i dochodzę do wniosku, że łatwiej by się je haftowało bokiem, ale teraz już za późno na takie zmiany. Przewiduję jeszcze jednego roboczego posta i potem kolejnego już z gotowym obrazkiem, mam nadzieję, że uda mi się te plany zrealizować.

środa, 2 grudnia 2015

183. Listopadowe czytanie

W odróżnieniu od poprzedniego miesiąca, w listopadzie nie udało mi się skończyć żadnej książki :( Jestem w połowie "Szamana" Noaha Gordona.
I przeczytałam kilka rozdziałów "Niewiernych" Vincenta V. Severskiego
Mam nadzieję, że w grudniu, będę mogła napisać, że przynajmniej jedną z nich skończyłam czytać i podzielę się z Wami wrażeniami :)

niedziela, 29 listopada 2015

182. Legolas - odsłona 10

Dawno już nie pokazywałam postępów u mojego Elfa. Ostatnie xxx są z maja i można je zobaczyć tutaj O zmianach w systemie haftowania już pisałam, więc nie będę się powtarzać, co drugi piątkowy wieczór to wieczór z Tolkienem i Legolasem na tamborku. A tak przybywało krzyżyków:
piątek nr 1
 piątek nr 2
piątek nr 3
piątek nr 4

Wolniutko przybywa, jakieś 200-300 xxx w trakcie jednego wieczoru, ale zawsze to 200-300 xxx do przodu :) Teraz jest 8.350 xxx (bez tych rozsianych krzyżyków sprzed ery parkowania) z 149.640. Cieszę się, że do niego wróciłam i nie mogę się doczekać aż będzie widać coś więcej niż tylko rozmyty las, który jest nad głową Legolasa :)

środa, 25 listopada 2015

181. Koncert Ciszy jak ta

To jest baaaaaardzo zaległy post. Na koncercie Ciszy w toruńskim Dworze Artusa byłam jeszcze we wrześniu, ale zabrakło czasu by napisać przed urlopem, a potem to już były posty urlopowe i tak jakoś zeszło. Nie zmienia to faktu, że koncert jak zawsze był pełen pięknych dźwięków, cudnej muzyki i ogromnych emocji.
Cisza jak ta zaprezentowała utwory ze swojej najnowszej płyty "Więcej milczenia". Na mnie największe wrażenie zrobiły dwa utwory - "Dziewczyna z portretu" do słów Jonasza Kofty
oraz "Trawą pośród traw" również do słów Jonasza Kofty
Tak naprawdę każda z piosenek na tej płycie ma swój klimat i swoje piękno.
Zrobiłam też oczywiście kilka fotek:






 
 I największa gwiazda koncertu, czyli Juno :)



niedziela, 22 listopada 2015

180. Paryżanka - odsłona 1

Kiedy na facebook'u zobaczyłam, że powstała grupa haftująca serię Paryżanek według wzoru V. Enginger nie mogłam się oprzeć :) Na pierwszy ogień poszła ta Paryżanka:
Postanowiłam, że będę jej poświęcać niedzielne przedpołudnia co drugi tydzień. Postępy w związku z tym nie są jakieś oszałamiające, ale są:
I niedziela:
II niedziela:
III niedziela:

Wyszywam na lnie obrazkowym 35 ct w kolorze kości słoniowej, dwiema nitkami muliny. Odzwyczaiłam się od haftu podwójną nitką i czasami muszę poprawiać krzyżyki, bo nie do końca wyglądają tak jakbym chciała. Jak widać na zdjęciach przybywa powolutku, ale kiedyś przecież skończę :)

wtorek, 17 listopada 2015

179. Październikowe czytanie

Trochę spóźniony ten post, ale wszystko przez mój urlop i dość długie wspominki o nim. W sumie ten post również dotyczy urlopu, bo większość przeczytanych przeze mnie w październiku książek przeczytałam właśnie na urlopie.
Nielegalni Vincent V. Severski
Dawno nie czytałam tak wciągającej powieści szpiegowskiej. Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.
Buddenbrookowie Tom II Tomasz Mann

Trzy młode pieśni Elżbieta Cherezińska
Uwielbiam powieści historyczne tej autorki. Trzy młode pieśni zamykają cykl Północna droga. Stanowią dopełnienie i wyjaśnienie pewnych kwestii zawartych w poprzednich tomach. Cykl to cztery tomy każdy opowiada w zasadzie o tych samych wydarzeniach, ale z perspektywy różnych bohaterów. Tom ostatni to spojrzenie bohaterów najmłodszych - Gudrun, Ragnara i Bjorna.

Czarny hrabia. Chwała, rewolucja, zdrada i prawdziwy hrabia Monte Christo Tom Reiss
Bardzo ciekawa biografia ojca znanego pisarza Aleksandra Dumasa. A jednocześnie opowieść o Francji z czasów krótko przed Wielką Rewolucją, samej rewolucji oraz początków rządów Napoleona.

Zimowy monarcha Bernard Cornwell
Po przeczytaniu trzeciego tomu zaczęłam od pierwszego :) Polecam każdemu kogo interesują czasy arturiańskie, zdecydowanie odmienne spojrzenie na historię Artura niż to znane z legend czy innych powieści i filmów historycznych.