Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

czwartek, 1 maja 2014

2. Elf

Moja przygoda z robótkami ręcznymi zaczęła się dawno, dawno temu, gdy byłam jeszcze dzieckiem. Babcia razem z tatą (tak, tak z tatą) nauczyli mnie robić na drutach, szydełku i wyszywać. Potem już samodzielnie odkryłam frywolitkę. Dłubię coś we wszystkich tych technikach, ale od kilku miesięcy króluje u mnie haft krzyżykowy. 
W zeszłym tygodniu zaczęłam kolejny, piąty już duży projekt. Długo marzyłam o wyszyciu mojego ulubionego elfa z Władcy Pierścieni, czyli Legolasa. Szukałam i szukałam zdjęcia, które po pierwsze nadawałoby się do przerobienia na wzór, a po drugie takiego, które mnie zachwyci. W końcu znalazłam i tak oto będzie wyglądał kiedyś mój haft:


Trochę danych technicznych - będę wyszywać na kanwie 25 ct, muliną DMC, wzór ma 119 kolorów, wymiary 344 na 433 krzyżyki. Część materiałów już mam, więc postawiłam już pierwsze krzyżyki, ale nie ma się na razie czym chwalić. 
W związku z tym, że wyszywam kilka obrazów jednocześnie to musiałam narzucić sobie pewne reguły. Każdy obraz wyszywam przez tydzień, a potem zabieram się za kolejny, wyjątkiem jest elf, którego wyszywam tylko w piątki. O pozostałych projektach opowiem w następnych postach.
Wczoraj tak jak zapowiadałam oglądałam ćwierćfinał MŚ w snookerze. Był to świetny pojedynek Neil'a Robertsona i Judd'a Trumpa. Neil Robertson wbił w tym meczu swoją setną setkę w sezonie (chodzi o ilość punktów zdobytą w pojedynczym podejściu do stołu), co jest fantastycznym wynikiem, nikt przed nim tego nie zrobił. Wygrał również cały mecz 13-11 i zagra w półfinale.

8 komentarzy:

  1. Witaj wśród blogerów! Ja też oglądałam snookera, czekam na dalsze mecze :). Robertson miał co odrabiać, ale fajnie, ze wygrał. Z robótkami mam w zasadzie podobnie, też używam różnych technik, tylko brak mi tej Twojej systematycznosci. U mnie są "rzuty na taśmę". No i zapewne dlatego nie biorę się za krzyżyki. Zrobiłam kiedyś parę niewielkich haftów i wycofałam się. Podziwiam wytrwałosć i trzymam kciuki za elfa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Aguś w bogowym życiu :) Super że jesteś niecierpliwie czekam na kolejne wpisy :)
    Pozdrawiam Judyta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Agnieszko!;) Dobrze Cię tu widzieć, Twoje prace udaje mi sie raz po raz zobaczyć na fb, a tutaj przynajmniej będę mogla o nich więcej poczytać;) Pozdrawiam serdecznie i zycze owocnego blogowania,
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam kolejną blogerkę :) uważaj - to wciąga :) a tak poważnie to życzę Ci, aby wpisy same spod klawiatury uciekały a słupki czytelnictwa pięły się w górę :)
    ps. juz Cie dodaje do mojej listy czytelniczej

    OdpowiedzUsuń
  5. Witamy w naszym światku:))))pozdrowionka serdeczne:) Anita

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj w robótkowo blogowym świecie.... będę z chęcią do ciebie zaglądać (dodałam do ulubionych)... też wyszywam xxxx , szydełkuję , robię na drutach , troszkę frywolitkuję na igle i plotę z papierowej wikliny ..... zapraszam do mnie....http://zefirkowo.sasni.eu/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na postępy! Muszę się w końcu zabrać za Haldira. Może Ty mnie zmotywujesz? :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)
Mam jednak prośbę, jeżeli komentujesz jako anonimowy użytkownik to podpisz proszę swój komentarz :)