Jakoś tak się złożyło, że nie pisałam tu jeszcze o kolejnej poza robótkami i siatkówką pasji - czyli o czytaniu książek. Molem książkowym byłam od zawsze i tak mi jakoś zostało :) teraz tylko trochę czasu brak, zawsze twierdzę, że doba powinna być o jakieś 4 godziny dłuższa, to wtedy mogłabym poświęcić ten czas na czytanie, a tak pozostaje kilka chwil przed snem.
Najbardziej lubię czytać książki historyczne, podróżnicze i biografie, no i oczywiście fantasy, dobrym kryminałem czy thrillerem też nie pogardzę. Jak już wspominałam w poprzednim poście proza Tolkiena wymyka się tym kategoriom.
Ostatnio przeczytałam "Gasnące ognie" Antoniego Ossendowskiego
Książka opowiada o podróży na Bliski Wschód, którą autor odbył pod koniec lat 20 ubiegłego wieku. Jest napisana prostym językiem i ma charakter dziennika podróży, w którym autor opisuje nie tylko oglądane miejsca, ale także spotykanych ludzi, odwołuje się do historii odwiedzanych miejsc, ich znaczenia w historii. Bardzo interesujący obraz Bliskiego Wschodu, którego już nie ma.
Poza czytaniem lubię też kupować książki, jestem pod tym względem typowym chomikiem, bo jednocześnie bardzo trudno jest mi się rozstać z książkami już przeczytanymi, do których najprawdopodobniej wracać już nie będę. W ostatnim czasie kupiłam trzy książki:
"Einsteina" Waltera Isaacsona, czytałam biografię Jobs'a jego autorstwa i była rewelacyjna,
Na pewno coś podpatrzę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńGasnące ognie naprawdę polecam, zresztą biografię Jobs'a również :)
Usuń