Czas na prezentację postępów w Oknie z widokiem, nadal tworzy się firanka, ale przynajmniej pierwsza strona skończona :) Łatwo nie było, bo tylko dwie soboty mogłam poświęcić na ten haft, ale zawsze to coś :)
Sobota nr 1:
Sobota nr 2:
Teraz jest szansa, że pójdzie to trochę szybciej, ale z drugiej strony wiosna za oknem, więc też będzie trochę innych zajęć. Zobaczymy, w końcu to ma być przyjemność, a nie wyścigi :)
Przybyło trochę, a to najważniejsze. Ja już praktycznie przestałam wyszywać, bo szkoda mi czasu, gdy jest tak pięknie i można gdzieś pojechać :)
OdpowiedzUsuńKrok za kroczkiem.Najważniejsze, że do przodu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to, że ciągniesz tyle dużych prac naraz. Życzę powodzenia i z wielką chęcią zaglądam:)
OdpowiedzUsuńWłasnie....to ma być przyjemność:)
OdpowiedzUsuńPomału ale do przodu:)
Ja też "męczę" firankę, tyle że od dołu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie Ci to idzie :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki :) sama zaczełam niedawno spory haft i wiem ile pracy i cierpliwości potrzeba przy takich projektach :)
OdpowiedzUsuń