Tyle miałam w niedzielę jak zaczynałam metryczkowy maraton:
Po niedzielnym wieczorze:
Poniedziałkowe postępy:
Wtorek:
Środa:
Czwartek:
W piątek była przerwa (z Legolasa nie zrezygnowałam), więc kolejne xxx w sobotę:
Obrazek ma wyglądać tak:
Ale jak przyglądam się moim xxx to jakoś nie mogę dostrzec go na mojej kanwie, ale mam nadzieję, że z czasem zacznie się wreszcie wyłaniać.
Wybrałaś bardzo trudny wzór... i jeszcze tyle tła.... nie dało rady z niego zrezygnować? Wtedy wyszywałabyś szybciej...
OdpowiedzUsuńCóż, zazwyczaj wybieram najtrudniejszą opcję, tak już mam :) Co do tła to chyba nie da się z niego zrezygnować, a przynajmniej ja nie widzę takiej możliwości. Ale co tam, dam radę :P
UsuńPowodzenia w takim razie w tak trudnym zadaniu :)
UsuńTrudny hafcik, ale wyjątkowo piękny :)
OdpowiedzUsuńKochana Agnieszko, dasz radę, powoli krzyżyk za krzyżykiem, zacznie wyłaniać się te słodkie maleństwo.
OdpowiedzUsuńAgus trzymam kciuki! haft jest trudny, ale bardzo ładny!
OdpowiedzUsuńHaft trudny to prawda, ale jaki efekt po jego ukończeniu :) Kibicuję mocno :)
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza! Trzymam kciuki żebyś się wyrobiła w czasie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny :) Haft sam w sobie nie jest bardzo trudny, to tylko kilka kolorów :) Mam tylko nadzieję, że po jego zakończeniu wyłoni się obrazek, który jest we wzorze :)
OdpowiedzUsuń