Szczerze powiedziawszy to nie szło mi wyszywanie w tym tygodniu, z różnych powodów, temperatura za oknem nie sprzyja raczej takiemu zajęciu, poza tym dwa dni ogarniałam nowy laptop z nowym systemem. Zgrywanie danych, instalowanie używanych programów, oswajanie się z nowym systemem, strasznie dużo czasu to zajmuje.
Nie byłam w stanie zmusić się do zrobienia konturów, więc majowy kot nadal wygląda jak cztery tygodnie temu. Kot czerwcowy dorobił się kilku xxx, ale nie udało mi się go skończyć. Tak wygląda dzisiaj:
Od następnej notki hafciarskiej będę zanudzać Was metryczką, bo muszę ją skończyć, czyli mój system bierze w łeb, ale tak czasami musi być.
Koty cudne! Przyjdzie pora to je skończysz:).Czekam na Twoją metryczkę, bo ja też takie popełniam:)). Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńZnasz moje zdanie - nawet 5 krzyżyków wyszytych, to 5 krzyżyków więcej :)
OdpowiedzUsuńświetny ten koci kalendarz.. ja mam swój ale już myślę o kolejnym salu całorocznym..
OdpowiedzUsuńBędziesz coś organizowała od stycznia? ;)
UsuńTak czasami bywa Agnieszko ;) Mówisz nowy sprzęt masz...będzie więcej miejsca na wzory ;)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze są te kociaki, powodzenia w xxx :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuń