Tym razem z rozetkami było mi bardzo nie po drodze. Wypadły mi dwie niedziele z powodu siatkówki plażowej, potem tylko dwie godziny w podróży, ale coś tam przybyło.
Niedziela nr 1:
Niedziela nr 2:
i niedziela nr 3:
I wreszcie udało się dokończyć dziesiątą rozetkę :)
Bardzo ładnie i już prawie koniec:-)
OdpowiedzUsuńNiedługo koniec :)
OdpowiedzUsuńKoniec tuż, tuż :) Wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje rozeta:-)
OdpowiedzUsuńZaraz skończysz :D
OdpowiedzUsuńToż to już prawie koniec :D
OdpowiedzUsuń