Wreszcie zabrałam się za pierwszy haft z serii zielnikowej, długo się naczekał na swoją kolej, oj długo. Ale się doczekał ;) Haftuje się ten wzór bardzo przyjemnie, poświęcam na niego niedzielne przedpołudnia, zastąpił ukończoną paryżankę.
Tak oto haftu przybywa:
Niedziela nr 1:
Niedziela nr 2:Niedziela nr 3:
Niedziela nr 4:
Niedziela nr 5:
Haftuję na Luganie 25 ct w kolorze kości słoniowej jedną nitką muliny DMC.
Rośnie przepięknie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie się zapowiada.:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się wyłania:)
OdpowiedzUsuńŚliczny
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :) A ja od marca niedzielne przedpołudnia spędzam w pracowni scrapowej... a popołudnia na ogródku :) Za ładnie wokół, aby wyszywać :P
OdpowiedzUsuńŚlicznie rośnie...z przyjemnością będę śledzić postępy :D
OdpowiedzUsuńwybrałaś przepiękny wzór :) mnie też zauroczyła cała seria i marzę o tym żeby kiedyś je wyszyć :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te irysy :)
OdpowiedzUsuń