W sobotę byłam na koncercie piosenek Leonarda Cohena w wykonaniu Michała Łanuszki (i tu się pojawia językowy dylemat - odmieniać nazwisko, czy go nie odmieniać ;)). Dawno już nie byłam pod takim wrażeniem, nie ulegam łatwo czarowi głosu, ale tym razem wpadłam kompletnie. Co prawda, wersja na żywo jest o niebo lepsza od wersji z płyty czy internetu, ale to może akurat wina sprzętu.
Teraz zapraszam do posłuchania dwóch utworów, które mnie podobały się najbardziej:
Bardzo lubię oryginał, ale ta wersja też ma swój urok: Tańczmy po miłości śmierć (L. Cohen, tł. Michał Kuźmiński)
I Aleksandra odchodzi (L. Cohen, tł. Michał Kuźmiński)
Koncert był super, tylko za krótki, ale wcale nie dziwię się artyście, że po półtorej godzinie miał dość, w sali było bardzo ciepło, instrumenty się rozstrajały co chwila, organizator mógł trochę lepiej przygotować salę. Ale i tak bawiłam się świetnie, mam nadzieję, że wkrótce będzie okazja posłuchać tego artysty na żywo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)
Mam jednak prośbę, jeżeli komentujesz jako anonimowy użytkownik to podpisz proszę swój komentarz :)