Eh, mój tajniak idzie mi jak po grudzie, ciężko mi znaleźć czas na inne hafty, które mogłabym pokazać na blogu, więc obawiam się, że już wkrótce krzyżykową część bloga będę musiała zawiesić, albo ograniczyć do postów raz na dwa tygodnie lub rzadziej, ale zobaczymy. Na razie kolejna odsłona mojego największego kolosa, czyli Legolas. Wiele nie przybyło, ale zawsze coś.
Tak było przy ostatniej prezentacji:
I wieczór pracyII wieczór:
III wieczór
i IV wieczór:
Ciekawe ile jeszcze tych odsłon będzie, tak patrząc na tempo mojej pracy to pewnie do 1000 dobijemy :)
O tak, w kolosach ciężko o duży postęp. Pewnie inaczej jest kiedy wyszywa się tylko 1 obraz. Mimo to będę śledzić Twoje postępy.
OdpowiedzUsuńTeraz wyszywam trzy duże projekty, a w dodatku tego, któremu poświęcam najwięcej czasu i gdzie te postępy są widoczne nie mogę pokazać :)
UsuńCieszę się, że przybywa :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :) Może to zmobilizuje Cię do sięgnięcia po Haldira :)
Usuńale do przodu, nawet te kilka xxx :)
OdpowiedzUsuńTu w sumie przybyło jakieś 600 xxx, ale jakoś tego nie widać :)
UsuńPostęp jest, a to najważniejsze :-)
OdpowiedzUsuńTak sobie powtarzam :)
UsuńWażne że przybyło xxx :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, szkoda, że tak wolno :)
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń