Oj nie mam weny ostatnio, kompletnie nie mam ochoty na wyszywanie. Mam nadzieję, że za jakiś czas mi przejdzie. A na razie - skończony kot grudniowy:
Tu z resztą kociej ferajny:Teoretycznie w tym tygodniu powinnam skończyć kota lipcowego, ale mam go tylko tyle:
Raczej do końca lutego nie uda mi się wyszyć wszystkich, bo oprócz kota lipcowego czeka jeszcze kot październikowy.
Wyszywaj, wyszywaj,bo elf czeka :)
OdpowiedzUsuńFajna brygada :)
OdpowiedzUsuńkociaki ekstra, fajny kalendarz :)
OdpowiedzUsuńCoraz większa ta mruczkownia :)
OdpowiedzUsuńOby ochota szybko wróciła :)
OdpowiedzUsuńKotki już ślicznie wyglądają, jeszcze trochę i koniec, życzę aby wena wróciła szybko, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentuje :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń