Jakiś oszałamiających postępów nie ma, ponieważ chwilowo zszedł na drugi plan, bo zależy mi na jak najszybszym skończeniu wróżki. Ale połowę przekroczyłam, więc teraz teoretycznie powinno być już z górki ;)
Zdjęcia podobnie jak u wróżki, robione co jakiś czas, jak się uda złapać sensowne światło:
Oko się już pojawiło prawie w całości. Mam nadzieję, że jak już skończę wróżkę, to skoncentruję się wyłącznie na tym hafcie. Daję sobie pół roku jeszcze na dokończenie tego obrazu, wiem, że jeśli nie będę się rozdrabniać to skończę wcześniej, ale czy nie zacznę jednak czegoś nowego albo nie wrócę do innego rozpoczętego kolosa, tego oczywiście nie wiem :)
Całkiem spore postępy :)
OdpowiedzUsuńTeraz już mniej tła, a więcej konia będzie:-) Będzie cudo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Oj już nie gadaj! Dużo wyhaftowałaś! Oko już widać przecież ;)
OdpowiedzUsuńPrzybyło haftu więc nie ma co narzekać i tak podziwiam tą metodę, ja bym pewnie już na początku pogubiła się w nitkach i kolorach
OdpowiedzUsuńAle dużo już zrobiłaś, teraz pójdzie z górki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Konik, konik, kooniik :)
OdpowiedzUsuńAga O.
O matulu! Jaki cudny haft :)
OdpowiedzUsuń