Październik upłynął mi przede wszystkim na słuchaniu i to słuchaniu rzeczy lekkich i przyjemnych, będących powrotem do dziecięcych fascynacji książkowych. Na początek seria o przygodach Tomka Wilmowskiego Alfreda Szklarskiego:
Tomek w krainie kangurów
i Tomek na czarnym lądzie
Potem Pan Samochodzik i wyspa złoczyńców Zbigniewa Nienackiego
Słuchając tych książek zaczynam rozumieć skąd u mnie tak szerokie zainteresowania, ilość wiedzy jaka jest w tych książkach z przeróżnych dziedzin - geografii, historii, botaniki, zoologii jest po prostu niesamowita.
Poza tym posłuchałam jeszcze Wakacji z duchami Adama Bahdaja
i trochę współczesności, czyli Harry Potter i kamień filozoficzny oraz Harry Potter i komnata tajemnic:
Żeby nie było, że pochłonęła mnie wyłącznie słuchana literatura dziecięca to z rzeczy poważnych przeczytałam Rabina Noah'a Gordona.
Piękna opowieść o poszukiwaniu własnej drogi, wiary i równowagi między własnymi pragnieniami i wyobrażeniami a codziennym, realnym życiem.
Rzutem na taśmę skończyłam również Triumf. Bitwa pod Assaye, 1803 Bernarda Cornwella
Kolejna odsłona przygód Richarda Sharpe'a. Dobrze napisana powieść przygodowo-historyczna, w której fikcja przenika się z historią w taki sposób, że trudno się domyślić, które zdarzenia są faktami, a które tylko wyobraźnią autora.
Rzutem na taśmę skończyłam również Triumf. Bitwa pod Assaye, 1803 Bernarda Cornwella
Kolejna odsłona przygód Richarda Sharpe'a. Dobrze napisana powieść przygodowo-historyczna, w której fikcja przenika się z historią w taki sposób, że trudno się domyślić, które zdarzenia są faktami, a które tylko wyobraźnią autora.
Fajny powrót do dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńNo to sobie zrobiłaś wycieczkę sentymentalną :)
OdpowiedzUsuńTomki najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńAO