Skończyłam!!!! Z tygodniowym opóźnieniem, ale udało się! Kot październikowy dołączył do gromadki jako ostatni:
A tak wygląda cała gromadka zaraz po zdjęciu z tamborka:
Teraz jeszcze pranie i prasowanie i będą mogły powędrować do nowej właścicielki :)
Skoro skończyłam ten projekt to trzeba by odpowiedzieć na pytanie co dalej :) "Rozgrzebanych" prac mam sporo, ale na razie nie zabiorę się za żadną z nich, ponieważ od wczoraj "dziubię" tajny projekt. Mogę Wam powiedzieć tylko, że to całkiem spory projekt - 260 x 350 krzyżyków, wyszywany na kanwie 25 ct, 30 kolorów. Jednym słowem przy moim tempie pracy kilka miesięcy nie moje ;) Będę jednak od czasu do czasu sięgać po elfa lub konia, bo w końcu na blogu wypadałoby czasami coś pokazać :) Mam też mocne postanowienie nie zaczynać niczego nowego póki nie pokończę tego co jest pozaczynane, poza elfem oczywiście, bo ten kolos to praca na lata :)
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze :)
Ach! Więc teraz jest mała, malusieńka szansa na trochę elfa... przynajmniej czasami :)
OdpowiedzUsuńPięknie, kotki gotowe :) Tak , kolosy to prace wieloletnie. Nad moim Pociągiem siedzę już rok. Powodzenia z tajnym projektem !
OdpowiedzUsuńŚliczne te kociaki:) Może kiedyś)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Kociaki super wyglądają. Powodzenia z dokończeniem niedokończonych prac :)
OdpowiedzUsuńSuper że już skończyłaś kociaki :) Wspaniale się prezentują :) A kiedy zaczniesz irysy? ;)
OdpowiedzUsuńNo to czekam z utęsknieniem na elfa :)
OdpowiedzUsuńSłodkie, pięknie wyglądają razem.
OdpowiedzUsuńŁadne kociaki, ładne :)
OdpowiedzUsuńAga O.
Beautiful I adore this stitch.
OdpowiedzUsuń