Ten post powinien się pojawić jeszcze w lutym, ale jakoś nie mogłam się zebrać :) W przedostatnią sobotę lutego wybrałam się na koncert Celtic Tree. Jest to zespół grający folk, żywą muzykę akustyczną na tradycyjnych instrumentach: skrzypce, whistle, irlandzki flet poprzeczny, gitara, mandolina, irlandzkie bouzouki, bodhran. Muzyka jaką wykonują jest ściśle związana z miejscami i ludźmi. Łączy dwa muzyczne światy: pieśni z nieobojętnym tekstem, historią, legendą z pogranicza krainy łagodności oraz świat tradycyjnych melodii i piosenek irlandzkich, szkockich, angielskich (tak piszą sami o sobie).
Wracając do samego koncertu, na początek było bieszczadzko - Ludzie z mgły:
A potem przenieśliśmy się również w bardziej irlandzkie i staroangielskie klimaty - Targ w Scarborough:
Opisywanie koncertu coś mi nie idzie, więc może spróbuje pokazać jak było:
Po koncercie wybraliśmy się dalej muzykować i pogadać. Pierwsze miejsce okazało się nie do końca trafione i zderzenie z afrykańsko-brazylijskim etno-folkiem sprawiło, że zmieniliśmy lokal. Okazało się, że znalezienie fajnego miejsca dla trochę większej liczby osób wcale nie jest takie proste. Trafiliśmy jednak do Coffee & Whisky, gdzie z pewnym trudem, ale znaleźliśmy miejsca siedzące dla całej ekipy. Tutaj przy małym "co nieco" spędziliśmy czas na rozmowach, śmiechu i wspominkach.
Lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muzykę celtycką. Ma swój specyficzny a raczej magiczny klimat.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię muzykę celtycką i nie tylko muzykę :) Jak chodziłam do gimnazjum, koleżanka chodziła na taniec irlandzki i szkocki. Podobał mi się i też chciałam, niestety rodzice nie chcieli ,nie puścić :(
OdpowiedzUsuńPiękny wieczór:)
OdpowiedzUsuń