W lutym zdecydowanie królowała Cassandra Clare i jej świat Nocnych Łowców. Dokończyłam cykl Diabelskie Maszyny, na który oprócz przeczytanego w styczniu Mechanicznego Anioła składa się Mechaniczny Książę i Mechaniczna Księżniczka
Zafascynowana dziewiętnastowiecznym Londynem, postaciami Nocnych Łowców sięgnęłam po Miasto Kości.
I tu nastąpiło spore rozczarowanie, pomijam fakt, że akcja toczy się współcześnie, bo to jest jeszcze do, ale już język, sposób przedstawienia bohaterów jest płytki, charaktery bohaterów są powierzchowne, a wątek gejowski jest co najwyżej irytujący. Zdecydowanie widać, że to była pierwsza książka, którą autorka napisała i czuć, że jest ona skierowana do nastolatków i im ma się podobać. Jedyna rzecz, która mi się podobała to sama fabuła, pomysł na akcję, dlatego sięgnęłam po kolejny tom Miasto popiołów
I tu jest trochę lepiej, bohaterowie przestają być jednowymiarowi i książka ma trochę głębszy wymiar, choć nadal daleko jej do tych z cyklu o diabelskich maszynach.
Oprócz książek Cassandry Clare przeczytałam jeszcze pierwszy tom Roku Tysięcznego Karola Bunscha
Jest to kolejna pozycja z cyklu powieści piastowskich i opowiada o początkach panowania Bolesława Chrobrego.
Gimnazjalistki Miastem Kości są zachwycone! :)
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko jasne :)
UsuńA mnie zaintrygowały dwie pierwsze książki :) Chyba po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam, ale jako pierwszego trzeba przeczytać Mechanicznego anioła :)
Usuń