Tak, tak, ledwo co skończyłam koci kalendarz z SAL-u w Hafciarni, już zabieram się za drugi taki sam. Będę starała się wyszyć go jak najszybciej, bo po pierwsze ktoś na niego czeka, a po drugie na mnie czekają inne hafty i tęsknie wyglądają z półki :)
Poprzednio jeden kot zajmował mi mniej więcej tydzień, po cichu liczę, że tym razem będzie ciut szybciej :) W tym tygodniu rzeczywiście się udało wyhaftować więcej niż jednego kota, niedużo więcej, ale zawsze :)
To teraz zdjęcia:
Kot styczniowy, już z konturami, staram się realizować postanowienie, że kontury robię na bieżąco:
Początki kota lutowego:
I oba razem :)
Będę trzymać kciuki, żeby więcej niż jeden kotek wskoczył na tamborek w ciągu tygodnia :)
OdpowiedzUsuńNie mogłabym wyszywać po raz drugi tego samego... tym bardziej, że tyle pięknych haftów czeka! :)
OdpowiedzUsuńKoci kalendarz jest bardzo ładny, ale tak jak Anek73 nie lubię wyszywać tego samego wzoru 2 razy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia !!!
Też nie przepadam za takimi sytuacjami, ale się zdarzają :) Dlatego chcę to zrobić jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńAle przyspieszyłaś Agnieszko! Trzymam kciuki żeby szło gładko i żebyś miała czas na swoje prywatne hafty!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przez Święta trochę jeszcze podgonię :)
UsuńPięknie wyglądają:) A będziesz robić dokładnie taki sam czy trochę pozmieniasz kolory?
OdpowiedzUsuńTroszeczkę inny, będę pomijać te mieszane kolory, ale w pozostałej części będę robić według wzoru, nie jestem zbyt dobra w dobieraniu kolorów :)
UsuńSłodziak z niego :)
OdpowiedzUsuń