Dzisiaj ciąg dalszy przygody z Legolasem. Przybyło tyle ile przybyło, trudno się mówi ;)
Zaczęłam w tym tygodniu od takiego stanu:
I wieczór:II wieczór:
Po trzecim wieczorze skleroza nie zrobiła zdjęcia. Za to wczoraj podjęłam decyzję, że w Legolasie też pobawię się w parkowanie. W sumie to nie miałam tego w planach, ale znalazłam jakiś nie zrobiony krzyżyk, na schemacie wszystko zakreślone, musiałam się gdzieś pomylić i przez pół godziny zastanawiałam się co to za kolor powinnam tam wyszyć, więc uznałam, że tu też będę wyszywać metodą parkowania. Pierwszy rząd był irytujący, bo w zasadzie każdy krzyżyk był innego koloru, więc trzeba było znaleźć bobinkę, rozdwoić nitkę, nawlec igłę, ale teraz już pójdzie :)
Dla tych, którzy jeszcze nie byli do końca przekonani, o moim zdrowiu psychicznym, to oświadczam kolejny zresztą już raz, że równo pod sufitem to ja nie mam :) Dlaczego? Pojawił się kolejny SAL. Co zrobiłam? Oczywiście nie potrafiłam się oprzeć... Chyba przestanę odwiedzać blogi hafciarek :)
A oto co mnie tak urzekło:
Jakby ktoś jeszcze miał ochotę dołączyć to Tess zaprasza, szczegóły tutaj
Najważniejsze, że przybyło :)
OdpowiedzUsuńTemu SAL-owi na razie się dzielnie opieram, chociaż mnie mocno kusi :)
Zobaczymy czy wytrzymasz :) A ja ciągle czekam na prezentację postępów u Twojego elfa :)
UsuńNie dziwie Ci się, że nie mogłaś się oprzeć temu SAL-owi. Przepiękny jest ten obrazek. Podziwiam za cierpliwość przy Legolasie i z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę.
OdpowiedzUsuńDziękuję, kolejna odsłona pewnie dopiero za miesiąc :)
UsuńZawsze kilka krzyzykow do przodu. Mnie tez denerwuja te "zagubione" puste krzyzyki... Parkowanie to swietna recepta na to :). A SAL piekny, fajnie bedzie podziwiac postepy innych szalonych :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, parkowanie troszkę spowalnia pracę, ale ma inne zalety :)
UsuńOj Ty szalona ;) A irys? :P
OdpowiedzUsuńI on się doczeka, teraz najważniejszy jest tajniak na prezent, a potem będę szaleć z resztą, może w nagrodę jak skończę tajniaka zacznę irysa :)
UsuńCzy mnie oczy nie mylą Legolasowy widać już róg łuku :) A co do zdrowia psychicznego to mnie w domu wyklinają, że kolejne nici przywlekłam i kanwę. :)
OdpowiedzUsuńTak, widać już kawałeczek łuku :) Mnie co najwyżej pies próbuje kraść mulinę ;)
UsuńJa już zamówiłam sobie psychiatrę po zapisaniu się w tym salu z oknem.Czyli nienirmalnych jest więcej:):):)
OdpowiedzUsuńPięknie będzie się hafciło
Towarzystwo jest doborowe :) Może jakaś wspólna terapia? :)
UsuńNajważniejsze, że do przodu :) Będzie cudny obraz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Również pozdrawiam!
Usuń