Tu już z konturami i personalizacją, ukrytą, bo jednak ma to być niespodzianka :) Co do konturów to jest to bardzo interpretacja konturów ze wzoru. Wiem, że jestem lekko uprzedzona, bo naprawdę nie lubię tej części wyszywania, ale w tym wzorze większość konturów przechodzi przez środek krzyżyków, przy kanwie 25 ct w zasadzie nie do zrobienia, a część, która ma długość połowy krzyżyka jest po prostu niewidoczna.
Koniec marudzenia, trochę zbliżeń:
Na razie gotowy haft ląduje w szufladzie i poczeka na oprawę i skończenie kocyka, a na tamborek wraca Legolas i zagości tam na baaardzo długo, ale o tym za tydzień.
Piękna metryczka:). Będzie niezapomnianym prezentem:). Pozdrawiam serdecznie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńKontury zawsze robię troche po swojemu, bo za nimi nieprzepadam;-)
OdpowiedzUsuńTobie wyszły wspaniale i obrazek wygląda rewelacyjnie!
Pozdrawiam serdecznie:-)
Śliczna metryczka :) A kontury to najczęściej wariacja na temat tych ze wzoru, nie masz się co przejmować :)
OdpowiedzUsuńUroczy wzór !
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Już czekam na pokaz postępów w Legolasie :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńKontur nie lubię strasznie. Niestety często we wzorach są i trzeba je zrobić ale ja czasem robie je po swojemu nie przywiązując aż tak bardzo uwagi do nich. Metryczka piękna kusi mnie ten wzorek od dawna. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń