Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

niedziela, 13 sierpnia 2017

334. Metryczka - koniec

Tak jak planowałam skończyłam metryczkę. Tak wygląda przed konturami:
Tu już z konturami i personalizacją, ukrytą, bo jednak ma to być niespodzianka :) Co do konturów to jest to bardzo interpretacja konturów ze wzoru. Wiem, że jestem lekko uprzedzona, bo naprawdę nie lubię tej części wyszywania, ale w tym wzorze większość konturów przechodzi przez środek krzyżyków, przy kanwie 25 ct w zasadzie nie do zrobienia, a część, która ma długość połowy krzyżyka jest po prostu niewidoczna. 
 Koniec marudzenia, trochę zbliżeń:


Na razie gotowy haft ląduje w szufladzie i poczeka na oprawę i skończenie kocyka, a na tamborek wraca Legolas i zagości tam na baaardzo długo, ale o tym za tydzień.

7 komentarzy:

  1. Piękna metryczka:). Będzie niezapomnianym prezentem:). Pozdrawiam serdecznie:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kontury zawsze robię troche po swojemu, bo za nimi nieprzepadam;-)
    Tobie wyszły wspaniale i obrazek wygląda rewelacyjnie!
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna metryczka :) A kontury to najczęściej wariacja na temat tych ze wzoru, nie masz się co przejmować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna! Już czekam na pokaz postępów w Legolasie :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kontur nie lubię strasznie. Niestety często we wzorach są i trzeba je zrobić ale ja czasem robie je po swojemu nie przywiązując aż tak bardzo uwagi do nich. Metryczka piękna kusi mnie ten wzorek od dawna. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)
Mam jednak prośbę, jeżeli komentujesz jako anonimowy użytkownik to podpisz proszę swój komentarz :)