W sumie to dzisiaj powinien pojawić się post o rozetkach, ale w związku z pytaniami o nowy projekt, który zastąpił skończonego irysa, postanowiłam pokazać Wam, co gości w niedzielne przedpołudnia na moim tamborku. Od dłuższego czasu przyglądałam się haftom wykonanym według wzorów od Nimue, zawsze bardzo mi się podobały i teraz wpadłam na pomysł, że wyszyję takiego skrzata na urodziny dla pewnej osóbki, która lubi takie klimaty. Wybrałam wzór Violoniste au Trefle:
Z różnych przyczyn wybór padł właśnie na ten wzór, ale rozpisywać się o nich nie będę, żeby za dużo nie zdradzić.
Jak na razie poświęciłam mu dwa przedpołudnia i stwierdzam, że wyszywa się super:
niedziela nr 1:
niedziela nr 2:
Wyszywam na lnie Newcastle 40 ct pojedynczą nitką muliny DMC. Obrazek będzie więc niewielki, mam w planach oprawić go w ozdobny ramkotamborek, ale nad tym się będę zastanawiać jak skończę.
Bardzo fajny ten skrzat,będzie wyjątkowym prezentem:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńTe skrzaty są przeurocze wię i obrazek inny nie może powstać.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą relację :)
Zapowiada się świetnie, chociaż wolę inne wzory Nimue :)
OdpowiedzUsuńfajny hafcik :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór :)
OdpowiedzUsuńUroczy:)
OdpowiedzUsuńSuper ten skrzat jest :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny i pozytywny skrzat
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te wzory, ale sama się nie podejmę, bo po pierwsze śliczne są na lnie , a to nie moja bajka, a po drugie kontury mnie zniechęcają. Będę Skrzacika podziwiać u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBędzie fajniutki skrzypek:)
OdpowiedzUsuń