Sobota nr 1:
Sobota nr 2:
Sobota nr 3:
Sobota nr 4:
Dwie kolumny drugiej strony skończone, zostały jeszcze cztery. Chwilami nie mogę się doczekać zmiany kolorów, fiolety i róże bywają męczące :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i ciepłe słowa :)
Witam serdecznie w moim małym świecie.
Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.
Brawa za systematyczność:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne postępy, ale kolory strasznie monotonne :)
OdpowiedzUsuńsuper postępy :)
OdpowiedzUsuńTaaa, te kolory potrafią być monotonne, sama to wiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monotonia jest męcząca, ale warto :)
OdpowiedzUsuńNieźle Ci to idzie, czekam na więcej:). Pozdrawiam wiosennie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuń