We wrześniu z uwagi na pobyt w szpitalu miałam trochę więcej czasu na czytanie, udało się skończyć trzy książki:
Stary Ekspres Patagoński. Pociągiem przez Ameryki Paula Theroux'a
Czytanie tej książki przypominało trochę podróż pociągiem - momentami nudna jak flaki z olejem, a chwilami całkiem ciekawa. Opowiada o podróży z Bostonu do Patagonii pociągiem, o napotkanych ludziach, miejscach widzianych z okien pociągu. Szczerze mówiąc nie jest to jakaś wciągająca lektura podróżnicza.
Sześć lat później Harlana Cobena
Nie zachwyciła mnie ta książka. Czytałam ją i czytałam. Akcja rozkręciła się trochę pod koniec, ale zakończenie mnie rozczarowało, jest takie banalne i sentymentalne. To pierwsza książka Cobena, którą przeczytałam i pewnie trzy razy się zastanowię nim sięgnę po kolejną.
Excalibur Bernarda Cornwella
Nie ma to jak zacząć czytać trylogię od trzeciego tomu :) Zorientowałam się dopiero jak zaczęłam czytać, więc doszłam do wniosku, że legendy arturiańskie trochę znam, więc nie powinno być problemu. Autor w sposób niebanalny pokazuje historię Artura i Brytanii. Artur zmaga się z niezrozumieniem, zdradą, własnymi pragnieniami, a jednocześnie z jego historią plotą się historie innych bohaterów, w tym narratora. Na pewno przeczytam dwa wcześniejsze tomy, choć jeszcze nie wiem w jakiej kolejności :)
Chyba nie są one w moim guście :)
OdpowiedzUsuńZdarza się ;)
Usuń