Maj zdecydowanie nie upłynął mi pod znakiem książek, jakoś tak się ciągle nie składało. Przeczytałam w całości tylko jedną książkę:
Księżniczkę z lodu Camillii Läckberg
I tak szczerze powiedziawszy jestem rozczarowana. Zanim sięgnęłam po tę książkę dużo słyszałam o autorce kreowanej na kobiecą wersję Larssona. Cóż, jak dla mnie (przynajmniej ta książka) nie ma nic wspólnego z prozą Larssona. Jest nudna i rozwlekła. Chwilami wolałabym żeby autorka zdecydowała się czy chce pisać kryminał czy romansidło. Część kryminalna byłaby całkiem przyzwoita gdyby nie te dygresje w przeróżne strony nie do końca wiadomo po co. Tylko dlatego, że prawie do końca książki nie potrafiłam odkryć, kto jest mordercą, dam autorce jeszcze jedną szansę, może kolejna pozycja będzie lepsza.
Z czytaniem jest u mnie ostatnio podobnie jak z wyszywaniem - ogrom rozgrzebanych pozycji i ciężko cokolwiek skończyć.
U mnie w maju mizernie z czytaniem... :(
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa.
Usuń