Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

niedziela, 13 grudnia 2015

185. Sal u Tess (2)

Kolejny haft, do którego wróciłam po dość długiej przerwie, nawet trudno powiedzieć, że wróciłam, bo poszedł w odstawkę po postawieniu 300 xxx... O tych pierwszych krzyżykach można poczytać tutaj. Wyszywam ten obraz w piątki na zmianę z Legolasem. Podobnie jak u elfa przybywa tak ok. 200-300 xxx na jedno posiedzenie, więc praca trochę potrwa, ale w końcu najważniejsza jest przyjemność z samego wyszywania :)
A tak wyglądały poszczególne piątki:
piątek nr 1

piątek nr 2 pierwsza kolumna na pierwszej stronie skończona :)

piątek nr 3
piątek nr 4:
Zaczęłam w lewym górnym rogu, więc na razie zabawa z firanką i fioletami. Na ten moment mam wyszyte 1855 xxx tj. 0,74 % całości.
Na FB pojawiło się pytanie o mój sposób na motywację i przyznam szczerze, że nie do końca wiem jak mam na to pytanie odpowiedzieć. Wyszywam, bo lubię, wiem, wiem oklepane, ale tak po prostu jest - wracam po pracy do domu, wyprowadzam psa na spacer, zjadam coś, coś tam ogarnę i łapię za igłę, bo mnie to odpręża, pozwala wyrzucić z głowy różne sprawy, które przynoszę z pracy. Jest mi pewnie łatwiej, bo mieszkam sama z psem i w zasadzie po powrocie z pracy nic nie muszę, więc robię to co lubię. Chciałabym wyszywać szybciej, żeby było widać jakieś konkrety, ale akceptuję to, że w kolosach tak po prostu jest - dziubiesz, dziubiesz i nic nie widać, aż w końcu jest efekt :) Nie lubię małych form, nie i już, może nawet nie samego wyszywania, ale zagospodarowywania małych haftów, przerasta to moje możliwości, więc się za to nie zabieram. Lubię jak mam zorganizowaną pracę nad moimi haftami, czyli jak wiem, że nic mi nie leży miesiącami i nie czeka na zmiłowanie. Na razie nie mam jeszcze takiego komfortu i czasami rzuciłabym w kąt mojego tajnego kolosa, ale obiecałam i go skończę. Właśnie, to jest to, co motywuje mnie najbardziej - jeśli robię coś dla kogoś i ma to być skończone w określonym terminie, bo święta, urodziny itp. Z tajniakiem się nie udało, ale to dlatego, że przeceniłam swoje możliwości. Pewnie z powodu tej motywacji nie mam w domu żadnego z wyszytych przeze mnie obrazków, dużo ich co prawda nie było, ale wszystkie stały się prezentami.
Ale się rozpisałam, wracam do krzyżyków :)

16 komentarzy:

  1. I coś w tym jest.Również nie lubię małych form.Musi być duuużo xxxx.I nie potrzebna mi motywacja.Nikt i nic mnie nie zmotywuje jeśli ja sama tego nie będę chchciała.Aaaa, jedyną motywacją do skończenia jest leżący przygotowany następny wzór bo pilnuję i nie zaczynam iluś tam.
    Osobiście Okna jeszcze nie rozpoczęłam bo nie mam skończonych wcześniej rozpoczętych prac.Twoja praca na lnie zaczyna być ciekawa. Życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Staram się nie przeginać z ilością zaczętych prac, ale lubię mieć kilka haftów, które mogę wyszywać wymiennie, żeby się nie znudzić :)

      Usuń
  2. Wspaniele ze wyszywasz ten obraz bo jest sliczny :) Podziwiam za twoj system, ja probowalam miec "jakis" system ale nie potrafie, wyszywam to na co aktualnie mam ochote - to tez jakis system :)
    powodzenia w twoich kolosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła o którymś powiedzieć, że zrobiony :)

      Usuń
  3. Mogę powiedzieć tak jak Ty: wyszywam bo lubię i mnie to odpręża , pozwala zapomnieć o szarych dniach. Chciałabym , bym kolosy powstawały szybciej, ale to chyba nie możliwe.
    Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak... może gdybym mieszkała sama... ale pomimo wszystko nie mogę sobie pozwolić tylko i wyłącznie na haft (chociaż i tak wielu rzeczy robić nie muszę), bo ciągle też coś robimy wspólnie, jeździmy i wiele się dzieje rzeczy "okołodomowych"... no trudno - pozostanę przy swoim systemie, bo chyba nie ma recepty idealnej. No i czekam na kolejną odsłonę elfa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma idealnej recepty :) Kolejna odsłona elfa po Nowym Roku :)

      Usuń
  5. Haftuję różne formaty, z reguły nie zostają one u mnie, ale teraz haftuję coś dla siebie i robię to tylko w niedzielę i czekam na każdą następną. Nie jest to system, ale raczej sposób:)). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wolę większe obrazy, a mój "system" wynika z tego, że mam sporo rzeczy zaczętych i chciałabym aby każdy haft choć trochę się powiększał. Już niedługo wrócę również do Złotego lasu i konia :)

      Usuń
  6. Oj, z tego co widzę to chyba tylko ja jeszcze nie zaczęłam. Ale już za chwileczkę, już za momencik ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamy ze sobą coś wspólnego, bo ja też nie przepadam za małymi haftami, choć czasem zdarzy mi się coś mniejszego popełnić :) Trzymam kciuki za Twojego kolosa, żeby co piątek przybywało kolejne 300 xx :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)
Mam jednak prośbę, jeżeli komentujesz jako anonimowy użytkownik to podpisz proszę swój komentarz :)