Jakoś nie mogłam się zebrać aby napisać o tym koncercie, pewnie dlatego że niespecjalnie mi się podobało.
Jak tytuł koncertu wskazywał, szłam nastawiona na fantastyczne wrażenia, bo muzyka całej rodziny Strauss'ów jest muzyką urokliwą i dającą ogromne możliwości orkiestrze i solistom. Cóż, efekt delikatnie mówiąc średni, w miarę przyzwoity balet i orkiestra. Co do baletu, to zabrakło mi jednego tradycyjnie zatańczonego walca. Poziom solistów natomiast taki sobie, a do tego fatalne nagłośnienie, a raczej akustyka sali - siedziałam na balkonie i praktycznie nic nie było słychać. Utwierdzam się w przekonaniu, że toruńska sala koncertowa kompletnie nie nadaje się do wydarzeń operowych. Poza tym dobór utworów bez żadnej koncepcji na opowiedzenie jakiejś konkretnej historii, w dodatku ograniczony do utworów najsłynniejszego Straussa. Prowadząca również na średnim poziomie. Tak to czasami bywa, na poprawę nastroju i argument, że muzyki Straussa warto słuchać - najsłynniejszy walc "Nad pięknym, modrym Dunajem"
Szkoda, ale nie martw się..następnym razem na pewno będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńTo jest najgorsze jak nastawimy się na fantastyczne wrażenia, a później sztuka okazuje się ogromną klapą
OdpowiedzUsuń