W grudniu nie do końca po drodze mi było z książkami we wszystkich wersjach. Wynikało to z tego, że miałam bardzo intensywny miesiąc i na książkę nie zostało wiele czasu. Mimo tego, coś tam udało mi się przeczytać. Zaczęłam od:
"Cień pumy" Antoine B. Daniel
Ciekawie przedstawiona kultura Inków w okresie podboju przez Hiszpanów. Przeplatania dwóch wątków i pokazywanie historii z dwóch różnych perspektyw dodaje uroku tej książce. Na pewno sięgnę po kolejne tomy.
W okresie świątecznym jedni ciągle wracają do Kevina samego w domu, ja natomiast często wracam w tym czasie do krainy baśni, w różnych formach. Tym razem zdecydowałam się na powrót do Narnii, miałam nadzieję, że jak się rozpędzę to przeczytam wszystkie siedem, ale rozpędu starczyło tylko na dwie:
Rok 2016 w zakresie czytelniczym był całkiem niezły, w sumie 54 książki przeczytane lub wysłuchane, co prawda ich poziom bywał różny, są wśród nich np. Tomek w krainie kangurów czy Wakacje z duchami, ale też Beksińscy. Portret podwójny, czy też Wyznaję Jaume Cabré. Mam ciągle niedosyt jeśli chodzi o czytanie, ciągle mam wrażenie, że mogłabym więcej. Jest tyle ciekawych książek, które warto by przeczytać i sporo takich, do których warto by wrócić. Cóż, czas niestety nie jest z gumy, więc nie zawsze są możliwości. W 2017 r. chciałabym czytać ok. 50 stron dziennie. Z półki spoglądają na mnie z pewnym zniecierpliwieniem dwie pozycje "Kapelusz cały w czereśniach" Oriany Fallaci oraz "Niewidzialna korona: Elżbiety Cherezińskiej. Zobaczymy, może w tym roku uda się przeczytać obie plus jakieś 50 innych :)
Niezły wynik książkowy:) Trzymam kciuki, aby 2017 był równie obfity i w lektury i w prace twórcze:)
OdpowiedzUsuńWow! naczytałaś się :)
OdpowiedzUsuńSuper wynik:) Choć fantastyka to zupełnie nie moja dziedzina..
OdpowiedzUsuńO mamoo, muszę wziąć z Ciebie przykład i chociaż w połowie osiągnąć taki wynik jak Ty. Na razie 3 przeczytane (m.in. GIBA :D)
OdpowiedzUsuńAga O.