Cóż, tempo pracy zdecydowanie spadło, planu nie jestem w stanie wyrobić, zbyt wiele rzeczy do zrobienia przed rozpoczęciem remontu, a w jego trakcie też pewnie nie będzie lepiej. Obawiam się, że założony termin zakończenia pracy nad konikiem, czyli 30 czerwca jest coraz bardziej zagrożony, ale zobaczymy. Zdjęć zbyt wielu nie mam, bo przybywało maleńkimi kroczkami, ale coś tam mogę Wam pokazać. Tyle było w ostatniej notce:
A tak przybywało w ostatnim czasie:
Bardzo dziękuję za przemiłe komentarze pod adresem mojej Kwiatowej wróżki :)
Sporo nowych krzyżyków się pojawiło :) Trzymam kciuki za ukończenie haftu w zaplanowanym terminie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za tą wytrwałość. Oczywiście trzymam kciuki za postępy i termin, jeśli się da :)
OdpowiedzUsuńChrapki już są :)
OdpowiedzUsuńAga O.
Byle do przodu :), jak zdążysz to dobrze, a jak nie , to cóż, skończysz w lipcu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Świetnie Ci idzie, koń pięknie się wyłania:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńCoraz więcej widać. Powodzenia !
OdpowiedzUsuńFajnie przybyło :) Powodzenia w utrzymaniu szybkiego tempa :)
OdpowiedzUsuńNo nie takie znowu te kroki maleńkie - idziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńRemont na pewno na chwilę Cię spowolni. Ale! Później pewnie pójdziesz jak burza :) Dopinguję Cię mocno, żebyś skończyła w terminie założonym :)
OdpowiedzUsuń