Oj, nie był to dobry miesiąc dla czytania, oj nie był. Wszystkie plany czytelnicze na ten miesiąc wzięły w łeb, z różnych przyczyn, ale chyba przede wszystkim z braku weny do czytania, sama nie wiem. Tak na prawdę przeczytała jedną książkę i utknęłam w drugiej.
Przeczytana to "Podróż Wędrowca do Świtu" C.S. Lewisa, a więc trzeci tom opowieści z Narnii
A utknęłam w "Czarodziejskiej górze" Tomasza Manna:
Nie mogę powiedzieć, że książka jest nudna, ale na pewno nie da się jej "połknąć" w jeden wieczór. Jest po prostu trudna w odbiorze, ma bardzo dużo odniesień filozoficznych. Zostało mi jeszcze 200 stron z 750, więc liczę na to że w lutym ją dokończę i przeczytam coś jeszcze :)
Oj styczeń też nie był dla mnie czytelniczym czasem, luty na pewno będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńA bo początek roku zawsze jest taki mniej zorganizowany :) Luty będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuń