Chwilkę mnie tu nie było. Remont trwa i jeszcze chwilkę potrwa, cóż na wszystko trzeba czasu. Mimo trochę rozchwianego stylu życia udaje mi się znaleźć czas na xxx. Nie jest go tyle ile bym chciała, niestety już wiem, że na pewno nie skończę do 30 czerwca jak sobie planowałam, ale z koleżanką, dla której obraz powstaje widzę się na początku września, więc jest szansa, że zdążę.
Tak wyglądał konik miesiąc temu (tak, tak ostatni post był pod koniec marca):
A tak wygląda dzisiaj:
Trochę przybyło, ale też sporo pracy ciągle przede mną. A tu jeszcze jedno zdjęcie, tym razem w towarzystwie kota rodziców:
Dużo krzyżyków przybyło :) Jest już bliżej końca niż dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wychodzi ten portret. Myślę, że po skończeniu będziesz miała ogromną satysfakcję :)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo krzyżyków przybyło:)
OdpowiedzUsuńKrzyżyk do krzyżyka i zawsze do przodu:), ale ten wylegujący się pomocnik mógłby się zabrać za robotę i podgonić haft:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńPowoli ale do przodu. Nie poddawaj się bo pięknie jest
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Te powstające teraz krzyżyki, chyba są najciekawsze, bo tworzą coraz wyraźniejszą postać :) Ale i tak za taką ilość xxx podziwiam Cię bardzo mocno i trzymam kciuki za dalszą wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńKonik piękny i kicuiuś też ;)
OdpowiedzUsuńPanii, a my się widzimy już w sierpniu chyba ;)
Aga O.
I tak wiele przybyło :) Na pewno do spotkania z koleżanką zdążysz :)
OdpowiedzUsuńA kotek cudowny, podobny kolorystycznie do mojej kocicy :D
Fantastycznie Ci idzie, konik coraz piękniejszy:-)
OdpowiedzUsuńPiekny konik! Pozdr.
OdpowiedzUsuńTen Twój konik robi na mnie wrażenie. Do końca września jest szansa, że zdążysz - trzymam kciuki by się udało :)
OdpowiedzUsuń