Postawiłam pierwsze xxx w Sal-u Chata za miastem, nie jest tego dużo trochę ponad 500. Wyszywało się całkiem przyjemnie, oczywiście nadal ćwiczę parkowanie nici i chyba coraz bardziej "dojrzewam" do zakupu krosna, ale z drugiej strony nie do końca potrafię sobie wyobrazić pracy przy nim. Tak, tak trochę na zasadzie "chciałbym, a boję się". W sumie najfajniej byłoby mieć możliwość zobaczyć takie krosno "na żywo", a nie tylko na zdjęciach w necie, usiąść przy nim, sprawdzić jak by się przy nim pracowało.
Ale do rzeczy, bo tak trochę nie na temat. Tak wyglądają te pierwsze xxx:
I tutaj pojawiły się wątpliwości - dziewczyny uczestniczące w Sal-u, które też zaczęły już wyszywać zgłaszają uwagi co do wzoru i tego jak prezentuje się on po wyszyciu. I sama nie wiem, czy wyszywać dalej, czy dać sobie spokój, nie mam ochoty na inwestowanie swojego czasu w coś, co niekoniecznie będzie miało zamierzony efekt... Na razie odłożyłam i poczekam na kolejne opinie...